poniedziałek, 22 kwietnia 2013

#8 Louis część 1

Lekko otworzyłam oczy, za jasno. Znów je zamknęłam. Obudził mnie straszny ból głowy. Jak to po imprezie. Trochę się wypiło. Trochę za dużo. Ale jak szaleć to szaleć. Jestem młoda. Ból w mojej głowie był  nie do wytrzymania. Kac, kac, kac. Westchnęłam lekko. Nagle zorientowałam się, że jestem zupełnie naga. - Co jest ? - pomyślałam. Obróciłam się na drugi bok i ujrzałam jakiegoś chłopaka! Najlepsze jest to, że go nie znam, widzę go pierwszy raz na oczy! Leżał przykryty kołdrą, również nagi. Czy my... Boże... Jak to się stało. Aż tak byłam pijana, że nie pamiętałam ?
- Cholera - powiedziałam pod nosem i położyłam się na plecach starając się przypomnieć sobie ostatnią noc, ale nic z tego nie wychodziło.
- Cześć mała - usłyszałam głos dobiegający z ust chłopaka. - Jak nocka ?
- Zacznijmy od tego kim jesteś - odparłam
- Nie pamiętasz ? - spytał zdziwiony - Tak się fajnie bawiliśmy, szkoda, że nic nie zapamiętałaś...
- Najwidoczniej za dużo wypiłam... Nie... To, że za dużo wypiłam jest pewne. Ale czy my naprawdę... - nie potrafiłam tego wydusić.
- Tak kotku. - odpowiedział z satysfakcją.
Okryłam się kołdrą i wstałam. Zbierałam moje ubrania z podłogi.
- Po co się zakrywasz, widziałem przecież wszystko - zaśmiał się pod nosem - To nie ma sensu.
- Ma sens. To był pierwszy i ostatni raz, gdy coś takiego miało miejsce, więc się nie produkuj zbytnio - odpowiedziałam oschło. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam się ubrać.
W toalecie skuliłam się w koncie i schowałam twarz w ręce. Nie wiedziałam, że będą takie konsekwencje. Czuje się jak szmata. Dosłownie. Za dużo się stało. O wiele za dużo. To nie powinno mieć w ogóle miejsca. Jestem na siebie wściekła, że do tego dopuściłam. Chciałam zaszaleć to teraz mam za swoje. Nie wierze w to co się stało. Nawet go nie znam...
Ubrałam się, wzięłam torebkę i wyszłam.
Idąc starałam się przypomnieć sobie ostatnią noc. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale tak chciałam wiedzieć do czego się posunęłam. Lub kogo... Na razie wiem, że się upiłam i uprawiałam seks z jakimś kolesiem. Ciekawie się zaczyna. Coś jeszcze ?! Nie wierzę, że zwykle spokojna, nie porywcza dziewczyna jak ja z robiła coś takiego... To takie... ohydne... Może lepiej niektórych rzeczy nie pamiętać, ale ciekawość była silniejsza... Chcę wiedzieć, co jeszcze zrobiłam.
- Ej mała! - usłyszałam z oddali. Obróciłam się i zobaczyłam tego chłopaka. Kurde...
- Co ? - powiedziałam oschle, ale nagle w mojej głowie pojawiła się pewna ciekawa myśl, którą miałam zamiar zrealizować.
- Ja tylko chciałem...- przerwałam mu
- Mogę Cię wykorzystać ? - spytałam
- Oh, dzisiejsza noc Ci nie wystarczyła ? - zaśmiał się
- Nie! Przestań! Ja w odróżnieniu od niektórych nie pcham się nieznajomym do łóżka. - odparłam
- Czyżby ? - odpowiedział z chamskim uśmiechem
- To się nigdy, ale to nigdy więcej nie powtórzy!
- Szkoda... - powiedział cicho
- Co ?! - spytałam zażenowana
- Nic, nic. To czego ode mnie chcesz ? - zapytał z zainteresowaniem
- Pamiętasz może cokolwiek z tej imprezy ? Bo jak już zdążyłeś się domyślić, ja byłam a takim stanie, a nie innym, że nic nie pamiętam.
- Haha - zaśmiał się - Pamiętam wszystko
- Robiłam jeszcze coś strasznego, oprócz....Tego ?
- Nie jesteś z rodu niegrzecznych dziewczynek, nie ? - zarzucił
- Nie zbyt - odpowiedziałam speszona - To jak powiesz mi ?
- Nie bój się, nie robiłaś nic więcej. - uśmiechnął się sympatycznie.
- Jeju, dzięki Bogu! - odetchnęłam z ulgą... Chociaż jedna dobra wiadomość. - Dzięki, to ja lecę, Hej - rzuciłam
- Czekaj! - krzyknął - Chciałem się spytać czy poszlibyśmy gdzieś nie wiem, może na kawę, lub spacer ? - widać było, że się zawstydził. Słodkie. Poniekąd.
- Że co proszę ? Chcesz pewnie mnie upić i wykorzystać, i skończy się tak jak tym razem.
- Nie prawda! Może i to co się stało, nie powinno było się stać, ale możemy zacząć od nowa. Zacząć od normalnego spotkania. Też nie jestem z siebie w pełni dumny za to co zrobiłem.
- W pełni ? Haha. Czyli jakieś 50% satysfakcji jest ? - zaśmiałam się
- Haha no może 60% - odpowiedział - To jak idziemy ?
- Mam nadzieję, że ta propozycja nie ma żadnego podtekstu seksualnego co ?
- Nie ma. Zaro seksu.
- Eh, no dobra. Nic nie stracę. - westchnęłam. widać było, że się starał.

*Oczami Louisa*

Źle zaczęliśmy i to w większości z mojej winy. Byłem trzeźwiejszy od niej. Też nieźle nawalony, ale trzeźwiejszy. Rozmawiałem z nią gdy jeszcze nie była tak mocno pijana, wydała się naprawdę ciekawą osobą, dlatego też nie chciałem  tracić z nią tak szybko kontaktu. Trochę przykre, że traktuje mnie jako faceta, który bierze do łóżka pierwszą, lepszą, upitą laskę i robi, to co robi. W sumie nie dziwię się jej. Przecież od takiej strony się jej pokazałem i od takiej strony mnie poznała. Nie jestem taki. Tez wypiłem. Jestem zdeterminowany i zrobię wszystko, by zmieniła o mnie zdanie. To jest początek czegoś pięknego. Czuję to!



Tak bardzo was przepraszam za tą długą, a nawet bardzo długa przerwę! Jednak nauka, i sprawdziany zabierają czas :< Mam teraz 2 tyg. wolnego więc postaram się odrobić tą stratę! :) Xx A co do Imagina piszcie czy wam się podobało. Czego oczekujecie w dalszej części ? I z kim byście chcieli następny!
Pozdrawiam miśki Papa Xxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz