sobota, 30 marca 2013
#4 Liam Część 2
Gdy weszłam do mojego hotelowego pokoju zaczęłam skakać, śpiewać, tańczyć. Nie mogłam zatrzymać radości, która towarzyszyła temu, że umówiłam się z Liamem! Nasz spotkanie można chyba zaliczać do randki ? Oh. To jest najmniej ważne. Teraz miałam na głowie w co się ubiorę...
Otworzyłam walizkę, by zobaczyć czy coś się nadaję na tą okazję. W ogóle nie spodziewałam się, że na wakacjach poznam kogoś, na kim będzie mi tak bardzo zależało.
Po dłuższym przewracaniu w walizce wyciągnęłam <to>. Stwierdziłam, że będzie idealna.
Nie mogłam się już doczekać. Roznosiło mnie od środka. Motyle w brzuchu, walące serce. I to wszystko przez jednego chłopaka! Chyba nigdy nie pojmę jak jedna osoba może przewrócić czyjeś życia do góry nogami i to w tak krótkim czasie... No, ale mu się to udało. Za każdym razem gdy go widzę, nogi się pode mną uginają. Uśmiech automatycznie wskakuję na twarz, a serce i motyle próbują rozwalić mnie od środka.
To jest dziwne, a zarazem niesamowite uczucie.
Dzień zleciał mi stosunkowo szybko. Oglądałam filmy, byłam na spacerze. Krótko mówiąc miło.
Stwierdziłam, że już najwyższy czas się szykować. Ubrałam się w sukienkę, rozpuściłam włosy i lekko umalowałam rzęsy.
Macie czasem takie dni, że same się sobie podobacie i jesteście zadowolone z tego jak wyglądacie ? Ja miałam taki dzisiaj.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. To Liam. Stał nie ruchomo i patrzył się na mnie.
- Łoł.. Pięknie wyglądasz - wydukał po chwili, a ja oczywiście oblałam się rumieńcem na co on się tylko uśmiechnął. Podobało mu się to jak na mnie działa. Widziałam to. W sumie, mi też się to podobało.
- Dziękuję - odpowiedziałam nieśmiało. Wzięłam torebkę i wyszliśmy z hotelu. Słońce powoli zachodziło, więc niebo było pomarańczowo czerwone. Wyglądało to pięknie. Latarnie dodawały klimatu. Czułam się jak w bajcę.
- To gdzie mam Panienkę zabrać ? - Spytał. Jeju.. jaki on jest kochany!
- Do Gwiazd! - odpowiedziałam i złapałam chłopaka za rękę.
- Skoro tego pragniesz - odparł i tajemniczo się uśmiechnął. Coś kombinuje. Czułam to, ale wiedziałam też, że spodoba mi się to. Robiło się już ciemno. A my przeszliśmy kawałek miasteczka. Po czym Liam zdecydował:
- Tu jestem zmuszony Panience zawiązać oczy.
- Yhym, a czy to aby bezpieczne drogi Panie ? - spytałam z trudem hamując śmiech
- Ufa mi panienka ? - zadał pytanie i spojrzał mi w oczy.
- Ufam. - odpowiedziałam, a jego oczy jeszcze bardziej zaczęły błyszczeć. Zawiązał mi oczy jakąś chustą i prowadził. trzymał mnie w tali i kierował czy mam skręcić w lewo, prawo. A gdy napotykaliśmy schody, brał mnie na ręce i wnosił lub znosił. Był taki opiekuńczy i słodki. Nigdy wcześniej nie znałam nikogo takiego. W jego towarzystwie czułam się tak wyjątkowo. Może to zabrzmi samolubnie, ale czułam, że wszystko kręci się wokół mnie, że to ja jestem w centrum uwagi!
Zniósł mnie ze schodów i postawił na ziemi. Pod nogami poczułam piasek, więc domyśliłam się, że jesteśmy teraz na plaży. Poprowadził mnie prosto. Poczułam wodę, która obmywa moje stopy i ręce Liama na mojej tali.
- Poczułaś morze ? Jest ogromne. Czasem się zastanawiam czy nie jest nie skończone. I żyję w przekonaniu, że jest. Dlatego Ci obiecuję, że nie przestanę Cię kochać do póki całe może nie wyschnie. Do póki nie będzie tu suchej ziemi. Rozumiesz ? - Cały świat się zakręcił. Cały świat zwariował. To co powiedział było piękne. Nie byłam w stanie nic powiedzieć.
Liam zdjął mi opaskę z oczu i ujrzałam niebo, całe w spadających gwiazdach. Czarne niebo z lśniącymi dziarami. To był przewspaniały widok.
- Tu są twoje gwiazdy - powiedział cały czas mnie obejmując od tyłu w pasie. Nagle obrócił mnie ku sobie, popatrzał mi w oczy i powiedział:
- A tu jest moja gwiazda. - nie mogłam wykrztusić z siebie słowa, dlatego pocałowałam go namiętnie. On odwzajemnił pocałunek. Czułam, że nic się nie liczy oprócz nas. Teraz nie ma ja, ty. jesteśmy tylko my.
***
- Tak moje kochanie poznałam twojego tatę. Wywrócił całe moje życie do góry nogami. Zmienił je na lepsze. Dzięki niemu cieszę się każdym dniem. Każdą chwilą. Dzięki niemu mam Ciebie. - spojrzałam na moją piękną córkę. Owoc miłości mojej i Liama. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Mamusiu, a czemu ty płaczesz ? - spytała Rosalie
- Ze szczęścia kochanie. - przytuliłam ją mocno do siebie, jak by to miało być ostatnie co zrobię. Po chwili dołączył do nas Liam. Staliśmy wtuleni w siebie.
- A ja wiem jak ty poznałeś Mamę! - zaczęła krzyczeć dziewczynka
- Oh, ciekawe kto Ci to opowiedział! - zaśmiał się chłopak
- Mamusia! - wykrzyknęła
Teraz mam najlepszą na świecie rodzinę. Piękną córkę i kochającego męża. Nie którzy nie wierzą w to, że marzenia się spełniają. W sumie racja. Ja nawet nie marzyłam o tak pięknym życiu. I za to codziennie dziękuję Bogu.
*If you believe, your dream come true*
No to Imagin o Liasiu skończony! Trochę inaczej go sobie wyobrażałam, ale wyszło jak wyszło.Jest może trochę krótszy, ale chyba się nie obrazicie ? Piszcie czy wam się podoba i z kim byście chcieli następny. Postaram się wam dodać dzisiaj coś jeszcze. Kocham was Xx
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczny
OdpowiedzUsuńOla, tak to ja.
Oh Kochana :*:*
OdpowiedzUsuńJest piękny *-* Następny może być z Harrym .
OdpowiedzUsuń